Ostatnimi czasy szczególnie głośno w mediach o przypadkach zabójstw dzieci przez własnych rodziców. Jaki jest psychologiczny mechanizm tego typu zabójstw? Odpowiedzi na to pytanie udziela psychiatra prof. Aleksander Araszkiewicz na łamach Gazety Wyborczej w artykule „Odbiorę ci wszystko co najcenniejsze.”
Portret potencjalnego rodzica-zabójcy według profesora to niekoniecznie osoba o zdiagnozowanych zaburzeniach psychicznych. To „człowiek bardzo skupiony na sobie, egoistyczny, niedopuszczający możliwości, że coś może się potoczyć inaczej, niż zaplanował.” Problem ten dotyczy przedstawicieli obojga płci.
Zabójca ma problem z kontrolowaniem emocji, również jego system wartości jest zaburzony. Koncentruje się na tym, aby zrealizować swój plan, czyli pragnie skutecznie się zemścić. A zabijając dzieci odbiera partnerowi to, co najcenniejsze.
Ale rodzice zabijają swoje dzieci również z innego powodu – z troski. Jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało ich intencją jest w rzeczy samej „zadbanie” o los najbliższych. Co więcej robią to z miłości, gdyż chcą ochronić swoje potomstwo przed cierpieniem w tym okrutnym świecie. Zazwyczaj są to osoby z głęboką depresją dostrzegające tylko negatywne aspekty życia. Dla nich śmierć jest jedynym wyjściem z sytuacji.
Dlaczego dzieci są ofiarami nieporozumień między partnerami? Bo rodzice mają w zwyczaju traktować swoje potomstwo przedmiotowo. Stają się one kartą przetargową pomiędzy dwojgiem rodziców, ofiarą pośrednią. Zemsta w rzeczywistości jest skierowana na partnera.